Wierszyk dla dzieci - Kulaweczka
Gdzieś dawno temu była półeczka,
A na jej końcu mała laleczka.
Kiedyś, gdy była naprawdę mała,
Całkiem niechcący nóżkę złamała.
Lalki się śmiały z małej pokraki.
Wypominały jej wszystkie braki.
Nawymyślały sto innych jeszcze,
Lecz ja, wybaczcie, ich nie przytoczę.
Prawda zaś była zupełnie inna.
Mała laleczka była niewinna.
Przecież nie chciała stracić swej nóżki,
Często szlochała do swej poduszki.
Pewnego razu, rano, odkryła,
Że na półeczce, gdzie w smutku żyła,
Zjawił się chłopiec, piękny młodzieniec,
Czego przyczyną był jej rumieniec.
Przybysz nie wiedział o wadzie lalki,
Lecz ją pokochał. Czy to nie bajki?
Lalka, kulawą przez innych zwana,
Spotkała chłopca, małego Jana.
Janek, choć biedny, znał swe zdolności,
On przecież w kraju niejednym gościł.
Potrafił z drewna wystrugać wszystko,
Przed smutną lalą skłonił się nisko.
- Doznajesz, panno, wielu przykrości.
Wierz mi, mnie także to bardzo złości,
Lecz jutro zmienisz swą smutną minę.
Mam dziś dla ciebie dobrą nowinę.
Gdy wszyscy poszli spać zeszłej nocy,
Ja wystrugałem drewniany klocek.
Podobny bardzo do twojej nóżki,
Dobre do tego jest drewno gruszy.
Mała laleczka dar przymierzyła.
- Nóżka ci będzie dobrze służyła! -
powiedział Janek pięknej tancerce.
Oddał jej także swe dobre serce.
Na dowód tego, że jej oddany,
Włożył jej buty jak z porcelany.
Pozłocił całe, aż po obcasy,
Które z perłowej wykonał masy.
Odtąd nie było już złośliwości.
Częściej dziś słychać głosy zazdrości.
Bo te, co za nic „kulawą” miały,
Szczęścia dla siebie się spodziewały.
Dziś lalek szereg jest na półeczce,
Lecz żadna złamać swej nóżki nie chce.
One wam tego dziś nie powiedzą,
Lecz wszystkie same i smutne siedzą.
Nie o złamaną nóżkę tu chodzi,
Ale o serce, by mu nie szkodzić.
Bo kto dokucza, a nie przeprosi,
Sam w końcu za to karę ponosi.