Wierszyk dla dzieci - Tak nie wolno
Młody szaraczek sprawdzić chciał wodę,
czy się nagrzała, czy zimna jeszcze.
Pomostem kicał, jakby na pole,
wpadł na głębinę i poczuł dreszcze.
Rady nie dawał się wygramolić,
pluskał nieborak, pomocy wzywał.
-Któż ci pozwolił skakać do wody?
Trochę go ojciec za to zwyzywał.
Tato swą siłą zapiera skoki,
-mamę na pomoc tu trzeba wezwać.
Ciężko im było, bo futro mokre,
nasiąkło wodą, a to już ciężar.
Z lasu zające słyszały hałas,
na zawołanie pędem się zbiegły.
-Szaraczek pływak, ale ambaras!
Jemu zaś z zimna trzaskały zęby.
Jeden za drugim się ustawili,
a siły było w nich co niemiara.
Trach! Nagle wszystkie się przewróciły,
na końcu mokry młodzik wypada.
-Po cóż ci było na głębię skakać,
dla dzieci miejsca są wyznaczone.
Synek wysłuchał wskazówek taty,
z pewnością nigdy nie wskoczy w wodę.
-Zmykaj na łąki szybko w podskokach,
słońce osuszy futerko ciężkie.
Nie dla zajęcy przecież jest woda,
nie rób już tego nam nigdy więcej.
Gdy pływać nie umiesz, sam nie wchodź do wody,
bezpieczniej na polu uprawiać zawody.
Aldona Latosik
20 VII 2014
ilustr. ze str. Arteide