Wierszyk dla dzieci - Zające
Na skraju lasu, na zielonej łące,
Mieszkały dwa zające i psociły okrutnie.
Dokuczały biedronkom,
Śmiejąc się z ich kropek
Mrówkom mówiły że są głupie,
Bo pracują za dwóch,
Pasikonikowi ukradli skrzypeczki
By nie grały wśród łąkowych kwiatów
Ku uciesze pozostałych - co to
W trawach
Dom znaleźli
I mieszkali spokojnie
Nie wadząc nikomu..
Wszyscy mieszkańcy
Leśnej łąki byli oburzeni
Postanowili ukarać psotników
Poszli po rade do pani sowy
Co to mądre pomysły sypała z głowy
Sowa mrugała wielkimi oczami
I mamrotała tymi oto słowami;
„Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie”
Psotników bardzo nie lubię
Na atak i kpinę trzeba
Znaleźć rady ociupinę
Trzeba się zjednoczyć
I na urwisów porządnie
Z naganą naskoczyć.
Tedy pająk Bartek wystąpił,
Przed grono zgromadzonych I mówi:
Wiem że trzeba zające przestraszyć
i szacunku nauczyć.
Pierwsze z brzegu stały dwa kleszcze
Jeden mówi;
Wiem, ja ich popieszczę, uszczypnę
Ich w nogę taką dostaną przestrogę.
Pokrótce co zostało powiedziane,
Było na zającach wykonane.
Taka to była kara dla psotników
I musieli przeprosić lasu domowników.
Potem już wszyscy pogodzeni,
Bawili się w berka wśród soczystej zieleni.