Bajka dla dzieci - Prawdziwa przyjaźń na zawsze...
Martyna wstała dziś bardzo wcześnie. Wzięła swoje sanki i pognała do bloku nr 4. Umówiła się ze swoją najlepszą przyjaciółką, Agnieszką. Zadzwoniła umówionym sygnałem, czyli 3 razy i po chwili Agnieszka stała tuż przy niej.
- Cześć! - powiedziała dziewczynka. - Idziemy już?
- Jasne.
Gdy doszły na górkę, Martyna usłyszała cichutki: Ćwir, ćwir, ćwir...
- Posłuchaj! To chyba jakiś mały ptaszek. Taka sroga zima. Pewnie jest bardzo głodny i zziębnięty. Trzeba mu pomóc!
- Dobrze - odpowiedziała Agnieszka. - Ty zostań tu i nasłuchuj gdzie się znajduje, a ja pobiegnę do domu po ziarenka łuskanego słonecznika.
- Ok! Tylko wracaj szybko!
Po kilku minutach Aga wróciła i zdziwiła się, kiedy zobaczyła, że... ptaszek siedzi na ręku Martyny!
- Jak Ty to zrobiłaś?
- Sama nie wiem... Ja po prostu stałam tu a on...
- No dobrze, trzeba go jak najszybciej nakarmić! Chodź, ptaszku.
I tak dokarmiały wróbelka codzienne, aż do końca zimy.
A 5 lat później... Ćwir, ćwir, ćwir...
- Hej, Martyno! Czy znasz przypadkiem to ćwierkanie?
- Znam...- szepnęła niedowierzająco dziewczyna...