Dzieci piszą bajki - Niespodzianka zajączka wielkanocnego
Był sobie zajączek, który co roku na Święta Wielkanocne przygotowywał dzieciom niespodziankę. Tego roku miał wielki kłopot, bo nie wiedział, co ma im dać na święta w prezencie. Długo się zastanawiał, myślał całymi godzinami i nic nie wymyślił.
W końcu wpadł na pomysł. Wiedział, że Julka bardzo lubiła rośliny i zwierzęta. To podsunęło mu myśl by dać jej książkę o przyrodzie. Dla Kuby przygotował autko, dla Moniki sukienkę, którą oglądała na wystawie w sklepie, a dla Poli pieska maskotkę. Pola lubiła bardzo zasypiać z przytulanką, a ta stara była już całkiem zniszczona. „Brakuje mi jeszcze prezentu dla Leny i Antka” - pomyślał zajączek.
- Mam! Mam! - zawołał uradowany. - Dla Leny będzie lalka! To naprawdę wspaniały pomysł. Ale co dać Antkowi? Może rower? - zastanowił się zajączek. - Tak dam mu rower, na pewno się ucieszy.
Kiedy już miał wszystkie prezenty, zaczął je układać do koszyka. Wydawało się, że to koniec jego zmartwień, miał bowiem już wszystkie upominku. Jednak, gdy chciał je spakować okazało się, rower był za duży i nie chciał się zmieścić w koszyku. Zajączek zmarszczył czoło i nerwowo zastrzygł uszami. Cóż tu robić? Zajączek postawił, że ten rower postawi obok krzaczka, pod którym dzieci zrobiły gniazdko na prezenty.
Nazajutrz z samego rana dzieci pobiegły do ogrodu szukać prezentów. Najpierw zobaczyły rower dla Antka, który stał obok oparty o krzaczek. Jeszcze nigdy nie spotkały się z tym, żeby na Wielkanocne Święta któreś otrzymało rower. Pomyślały, że widocznie zajączek lubił chłopca najbardziej z nich wszystkich, skoro dał mu rower.
- Ale co tam, niech ma - powiedziała Monika patrząc na uradowanego brata. Potem dzieci zaczęły szukać swoich prezentów. Lena znalazła lalkę, Pola znalazła pieska maskotkę - taką, jaką sobie wymarzyła. Monika dostała sukienkę, a Julka dostała książkę. Wszystkie dzieci cieszyły się bardzo z otrzymanych prezentów. Były dokładnie takie, o jakich marzyły. Skąd zajączek wiedział czego pragną? O tym wie tyko zajączek, który obserwował je schowany pod rosnącym nieopodal krzaczkiem i cieszył się razem z dziećmi.
moni