top

Logowanie

Wesprzyj Bajkownię

     Twórz z nami Bajkownię!

Kto jest Online

Odwiedza nas 480 gości oraz 3 użytkowników.

Przyjaciele Bajkowni


wiersze i wierszowane bajki dla dzieci i dla dorosłych


Bogdan Dmowski czyta wiersze i wierszowane bajki dla dzieci i dla dorosłych


bajkowy podcast okladka


bajki dla dzieci


zloty jez



TataMariusz 200x200

© Copyright by Bajkownia.org - Fabryka Bajek, Powered by Joomla! Valid XHTML and CSS.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Wierszowana bajka dla dzieci - O dwóch takich co szukali skarbów - Wyprawa pierwsza - W głębiny

Za łachą piachu, za trzecią falą,
jakieś pół metra pod lustrem wody
żył krab Bazyli, co jak gadają,
niesamowite miewał przygody.



Razu pewnego wspólnie z kolegą,
zwanym przez innych Janem Mocarnym,
postanowili, że od dziś będą
szukać w otchłaniach ukrytych skarbów.

Jan do plecaka schował węgorza,
co elektryczny, i czasem świeci,
jakieś dwa kapsle, trzonek od noża,
procę, zwój liny i inne śmieci.

Trzy dni wędrówka w głębiny trwała,
mieli już blisko do celu swego,
gdy niespodzianie, ogromna skała
wstrzymała kraba razem z kolegą.

Myśli Bazyli : "Co w takiej chwili
począć nam trzeba z Janem Mocarnym?"
gdy zza tej skały się wychyliły
dwie wielkie płaszczki stalowej barwy.

Jedna mrugnęła zalotnie okiem,
druga jak bączek zawirowała
i ustawiwszy się do nich bokiem
płetwą w kierunku skały wskazała.

Węgorza, który w plecaku drzemał,
Jan wyjął spośród przeróżnych śmieci,
i obudziwszy, w ucho wyszeptał
by ten wskazane miejsce oświecił.

Węgorz niemrawo wyprężył tułów,
błękitnym snopem rzucił ku skale,
wydobywając więcej szczegółów
i dwa ogromnie cenne detale:

Jednym z nich była szpara dość spora,
a drugim napis, dawno wyryty:
"Strzeżcie się wszyscy złego potwora
który w szczelinie siedzi ukryty!"

Bazyli nawet nie mrugnął okiem,
patrząc jak Janem wstrząsnęły dreszcze,
wszak był odważnym krabem z zatoki
wiec, zamiast uciec, zbliżył się jeszcze.

Dziarsko węgorza wsunął w szczelinę
próbując okiem ocenić przestrzeń,
Jana poprosił o zwój liny,
związał się w pasie i ruszył przed się.

Jan się otrząsnął w ostatniej chwili,
zdążył przewiązać się końcem sznura,
z plecaka procę przezornie wyjął
i za Bazylim dał w szparę nura.

Korytarz wąski był i dość stromy.
Jego wysokie i ostre ściany
obrosły bure i gęste glony,
niczym na polu zbożowe łany.

Szli tak już długo, tracąc nadzieję,
że czerń przed nimi kiedyś się przetrze,
gdy wtem jak wryty stanął Bazyli
widząc przed sobą ogromną przestrzeń.

Była to wielka, okrągła sala
z posadzką jakieś dwa metry niżej,
a pod pułapem zawirowało
dziwne, błyszczące cielsko, dość chyże.

Zmieniając kształty co rusz na nowe:
raz miało długi ogon i skrzydła,
za chwilę wielką i straszną głowę
niczym mityczna stugłowa hydra.

Stwór ten wirował ponad krabami,
mieniąc się w świetle węgorza srebrem,
bezgłośnie bijąc wodę skrzydłami
i wywijając ogonem wściekle.

Tego napięcia Jan nie wytrzymał
z plecaka wyjął kapsel po piwie,
starannie chwilę ataku wybrał
i strzelił w ślepie istoty dziwnej.

Ta, ku wędrowców obu zdziwieniu,
na drobne części się rozsypała,
po czym formując znów -  w oka mgnieniu
ławicą szprotek się okazała.

Z ulgą i równie wielką radością
Jan się z Bazylim złapał za kleszcze
i zatańczyli śmiejąc się głośno
strząsając strachu niedawne dreszcze.

Teraz dopiero dostrzegli w głębi
na samym środku owej pieczary
stos, co z daleka zdawał się wielkim
więc zeszli niżej ze stromej skały.

Po krokach kilku byli u celu,
który był cennym, pradawnym skarbem,
złożonym z monet złotych i pereł,
dla nich, niestety, niewiele wartym.

Mieli nadzieję na inne cuda:
na przykład puszki jakieś po coli...
Złoto i perły to przecież nuda!
Więc zawrócili, smutni, powoli.

Z mozołem wdarli się na urwisko
i korytarzem znów poczłapali
tęskniąc za łachą piachu, gdzie wszystko
pozostawili pod kołdrą fali.

Po drodze z wolna wracał im humor,
a gdy pod domów progi przybyli
zgiełk ich powitał i wielki rumor
sąsiadów, którzy brawo im bili.

Spojrzał Bazyli w Jana oblicze
i uśmiechnęli się obaj szczerze
- Jeśli ktoś jeszcze na skarby liczy
niech się na plaży piaski wybierze!

 
Czytaj część drugą bajki...

Dodaj bajkę

Szukaj

"Odkryj e-wolontariat"

Bajkownia.org - Fabryka Bajek nagrodzona!

Bajkownia.org -Fabryka Bajek zajęła 2 miejsce w ogólnopolskim konkursie "Odkryj e-wolontariat""

Patronat medialny

 

 190x120 anim bajk

 

Bajkownia.org - Fabryka Bajek wspiera akcję Ministerstwa Środowiska - "Pobierz aplikację na smartfona i zagraj z dzieckiem w „Posegreguj śmieci”.  Sprawdź kto z Was zostanie mistrzem w segregowaniu?"

Bajkownia.org - Fabryka Bajek dla dzieci - druga tura konkursu na najlepsze strony Internetu

 

Bajkownia.org - Fabryka Bajek dla dzieci - Złota Strona Tygodnia Wprost lipiec 2012