Wierszyk dla dzieci - Zając i sarna
Na kwietnej łące pasł się zając.
Udawał, że nie widzi sarny.
Nie chciał się kłaniać, wzrok spuszczając.
Wytknęła mu:- Jesteś niezdarny.
Nie mogło mu się zmieścić w głowie,
jak można palnąć taką bzdurę.
- Ja, który biegam szybciej od niej,
a skoki robię w przód i w górę.
Nawet gdy sarna stoi z mamą,
z kuzynką mamy, a jej - ciotką,
udaję wciąż, że się nie znamy,
bo obraziła mnie tą plotką.
Omykiem machnął, skulił słuchy,
wtopił się w zieleń płowym futrem.
Chciał niewidzialnym stać się, głuchym...
Myślał ... jeszcze jej nosa utrę...
Czy to poważne zachowanie?
- Niegrzeczne - pewnie ktoś podpowie.
Jakie tu widzisz rozwiązanie?
Kto ma przeprosić pierwszy? - powiedz.
Bożena Czarnota
Współpraca i korekta: Krystyna Kermel