Opowiadanie dla dzieci - Królewna Śnieżka - Słonica
W dalekiej, lodowej krainie, gdzie nie brakuje dziwów i czarów żyła Królewna Śnieżka - Słoniczka o wielkich, szklanych oczach i bujnej, kręconej grzywce.
Śnieżka uwielbiała zabawę na lodzie i śniegu - imię zobowiązuje!
Któregoś środowego poranka wraz ze swoim przyjacielem Łosiem Eustachym, jak co tydzień wybrali się na łyżwy. Śnieżka w lodowej krainie uchodziła za najzdolniejszą łyżwiarkę, więc cieszyła się ogromnie, że będzie mogła znowu dać popis swoimi umiejętnościami. Eustachy radził sobie na lodzie dużo gorzej, ale uwielbiał sprawiać radość swojej przyjaciółce, więc cotygodniowe spotkania na pobliskim zamarzniętym jeziorku stały się niemalże świętą tradycją.
Ta środa zaskoczyła jednak parę przyjaciół. Nie był to wcale najlepszy dzień tygodnia. Stało się tak za sprawą nieszczęśliwego wypadku. Śnieżka, robiąc potrójny piruet, niespodziewanie zapadła się razem z taflą lodu, na której chciała wylądować. Cała powierzchnia zamarzniętego jeziora zadrżała i zaczęła pękać. Eustachy się przeraził! Nie dosyć, że był kiepskim łyżwiarzem, to jeszcze nie potrafił pływać!
Strach Łosia był na początku paraliżujący, ale Eustachy wiedział, że bezpieczeństwo jego przyjaciółki zależy w tej chwili właśnie od niego. Wyjął zza szalika trochę magicznych, lodowych fasolek i połknął wszystkie. Nie zważając na pękający lód, pognał ku tonącej Śnieżce. Dojechawszy do dziury, z której próbowała wydostać się Słoniczka, chwycił ją za trąbę i z całą łosią siłą wyciągnął ją z wody i dociągnął do brzegu. Wymagało to od niego wiele wysiłku. Łoś Eustachy przezwyciężył swoje lęki, żeby pomóc przyjaciółce.
Śnieżka nie wiedziała, jak ma dziękować Eustachemu. Sytuacja, którą przeżyli, uświadomiła im, jak bardzo są dla siebie ważni. Od tej pory stali się nierozłączni, spędzali ze sobą każdą wolną chwilę - nie tylko na łyżwach. Postanowili razem zamieszkać w niewielkim igloo i żyć ze sobą na dobre i na złe.