Wierszyk dla dzieci - Magik
Srebrną różdżką jak batutą czary mary swe odprawia,
delikatnym zwinnym ruchem - zamiast różdżki pióra pawia.
Do cylindra zgrabnie ręką kolorową chustkę wsadził,
różdżką kiwnął, czar wymówił i już królik się pojawił.
Asystenta do pomocy różdżką w powietrzu położył,
sztywno leżał jak w przestrzeniach, różdżką dotknął zaraz odżył.
Dwa gołąbki wyjął z klatki, nad publiczność poleciały,
czary mary kijkiem machnął, zleciał się gołębnik cały.
Starszą babcię schował w szafie, przeciął piłą elektryczną,
zaczarował, różdżką dotknął i wyciągnął pannę śliczną.
Miał gazetę, zwinął w dłoni, schował w ręku kulkę całą,
różdżką kiwnął, zaczarował - w dłoni miał surowe jajo.
Linę pociął dosyć grubą na króciuteńkie kawałki,
zaczarował czary mary - w dłoniach trzymał dwie skakanki.
Do cylindra wsadził kota, tylko dotknął - chwila ciszy,
kwik na sali, bo z cylindra wyleciało stado myszy.
Wśród widowni pisk już ustał, w dłoń swą delikatnie chucha,
po zaklęciu czary mary, w kieszeń wpadła mu ropucha.
Nie ma cudów, nie ma czarów, tylko spryt pana magika,
niby chowa coś w rękawie, różdżką myk i gdzieś to znika.
۞۞۞۞۞۞۞۞۞۞۞۞۞۞