Wierszyk dla dzieci - Pod pieczą Świętej Barbary
Podziemne bogactwa, wydobywa górnik,
ciężka to robota, pracować pod ziemią.
Windą trzeba zjechać, jak na dno do studni,
po czarny urobek, niosący nam ciepło.
Pod miastami Śląska, sztolnie potem płyną,
błyszczą oczu białka z ubrudzonych twarzy.
Kilofy, łopaty, kombajny, maszyny,
po torach wagony ciągną, co Bóg darzył.
Gdy szychta się skończy, windami mkną w górę,
tam, gdzie jest bezpiecznie, zawały nie grożą.
Wracają zmęczeni na łona rodziny,
od progu witani słowami SZCZĘŚĆ BOŻE.
Niech Święta Barbara strzeże Brać górniczą,
żeby tyle wjazdów, ile zjazdów było.
Skrzydłami otula, świętości swej pieczą,
by przed tragediami kopalnie chroniła.
Aldona Latosik
3 XII 2015
©
Zdj. galeria str. kopalnia_górnik1