Wierszyk dla dzieci - Żuk i stonoga
Pośród traw mknie długi robak,
nóg ma sporo, ze sto pewnie.
W rytm pracują tak jak wiosła,
jedna drugiej nie nadepnie.
- Dokąd idziesz, moja droga?
Pyta żuk, co kulki turla.
- Na zakupy się wybieram,
nie mam co na nogi ubrać.
- Gdzie ty kupisz tyle butów?
Idź od razu do hurtowni.
Tam zakupisz je bez trudu,
sklep ci tylu nie zapewni.
- Dzięki, żuczku, za poradę,
zatem skręcam w stronę drugą.
Mam nadzieję, że tam trafię
i że zakup mi się uda.
W dane miejsce wnet trafiła,
a tam butów – rany boskie!
Wiele par już przymierzyła,
lecz niemodne były troszkę.
Wraca smutna na bosaka,
jutro znów do miasta pójdzie.
Tak co dzień będzie obracać,
bo o modny but jej trudno.
Żuk pod darnią zrywa boki:
- już ją widzę w setce butów!
Jak poradzi w trawie kroczyć?
Chodzić będzie znów się uczyć.
Gdy stonoga usłyszała,
obrażona była wielce.
W oczy wprost mu powiedziała:
- ja przyjaciół takich nie chcę.
Po co mi taki przyjaciel,
Który śmieje się z drugiego.
Przyjaźń to przecież nie wygląd,
lecz lojalność wobec drugiego.
Aldona Lat osik
16 V 2015
©
zdj.z galerii intern.kolaż własny