Wierszyk dla dzieci - Ślimak i zając
Raz ślimak z zającem
w ogrodzie się spotkali,
obaj mieli chęć na sałatę,
co rosła w oddali.
Ten ją schrupie,
kto pierwszy do niej doleci - rzecze zając.
OK - mówi ślimak - obleci.
Na znak zgody
głowami pokiwali
i do zawodów
się przygotowali.
Sroka dał sygnał terkotliwą nutą,
ślimak ruszył pierwszy, lecz bardzo powoli,
zając z uśmiechem pogardliwym
nadal na mecie stoi.
Dam fory tej powolnej,
ślimaczej osobie,
niech ma czas o zwycięstwie
pomarzyć sobie.
A ja tymczasem
napiję się herbaty,
świetną podają tuż za rogiem,
u wiewióry Honoraty.
Jak pomyślał,
tak zrobił.
A ślimak sunie powoli,
i dziwi się, że zając
jeszcze go nie dogonił.
Może chory?
Może go skoki bolą?
- pyta sam siebie ślimak,
idąc powoli drogą.
Już coraz bliżej zagon kapusty,
nęci zapachem zielone warzywo,
ślimaczek już przy główce staje,
wciąga noskiem aromat
- jak miło!
Zając, pijąc herbatę, zobaczył ślimaka,
wyskoczył oknem, biegnie co tchu,
niestety, spóźnił się nieborak.
A ślimak? Wygrał i najadł się za dwóch.