Wierszyk dla dzieci - Szanuj drugiego, jak siebie samego – z cyklu wiedźmy
W magicznym domku, magiczna Baba,
magiczną różdżką czary odprawia.
W gary coś sypie, to się zadymi,
tak już od świtu zaczyna czynić.
Pod nosem mruczy nieznane słowa,
czy to zaklęcia? Dziwna ta mowa.
Trzeba by zajrzeć do Jagi starej,
cóż wciąż tak miesza w żeliwnym garze.
Gada z sowami, gdy nocą huczą,
pewnie się od niej czarów nauczą.
Kocur jej ścieżki depcze wieczorem,
gdzie ta przemawia się z muchomorem.
Pewnie zechciała biel cętek zerwać,
grzyb jej od groził się trutką nerwów.
-Kapelusz będzie okaleczony,
po cóż mi gładki, cały czerwony?
Zgubię swój urok, kto spojrzy na mnie?
Tylko z kropkami wyglądam ładniej.-
-W takim to razie całego zerwę,
mam już suszonych dużą rezerwę.
Chciałam ci tylko zabrać kropeczki,
wrzucić do mikstur w żeliwne beczki.
Biel twoich kropek jest mi niezbędna,
kiedy w gar wrzucę mocno się czernią.
Gdy z resztą mieszam nabiera mocy
i już mi wtedy nikt nie podskoczy.
Jedyna jestem w swoim rodzaju,
do pięt mi inni nie dorastają.-
Harmider w lesie, coś się zdarzyło
i Jadze różdżkę z rąk wytrąciło.
W runo gdzieś wpadła bardzo głęboko,
Baba ze złości skacze wysoko.
Odczarowały się wszystkie czary,
nawet z miksturą zniknęły gary.
Sowa nie chciała już pohukiwać,
kot swoje ścieżki już wydeptywał.
Nie chciała Jaga grzyba szanować,
będzie więc sama z sobą koczować.
Nie warto z nikim wojować przecie,
samotnej trudno żyć będzie w lesie.
Aldona Latosik
24 VII 2014
Galeria ze str. Przez krótką chwilę