Wierszowana bajka dla dzieci - Czasami niebo musi się wypłakać
Rozpłakał się Księżyc,
rzewne łzy wylewał.
Chciał ziemię oświetlić,
latarnią wprost z nieba.
Dwie piękne planety,
szły tuż obok drogą.
Tarczę zasłoniły,
został tylko rogal.
Przyćmił więc noc smutkiem,
ciemno, jak w kominie.
Chmurzasta zasłona,
Drogą Mleczną płynie.
Napełniają misy,
co zwą się kałuże.
W dołeczkach malusie,
w zagłębieniach duże.
Płacze niebo całe,
rogal nos podciąga.
Ziemia nasiąknięta
jest w wodę, jak gąbka.
Chwilę po jutrzence,
świtanie nastało.
Rogal był już senny,
gdy słoneczko wstało.
W podmuchy wiatru,
promyki wskoczyły.
Zrobiło się ciepło,
Ziemię wysuszyły.
Korzonki napite,
w powietrzu czuć świeżość.
Donice ogrodów,
oczom niosą radość.
Aldona Latosik
19 X 2013