Wierszyk dla dzieci - Dziadzio Śpioch
Dzisiaj drzemkę uciął dziadek
(wcześniej smaczny zjadł obiadek).
Chrapie przy tym - tak okropnie,
że aż pękła szyba w oknie!
Trzęsie się budynek cały,
a w nim: szafy i regały,
kubki, szklanki i talerze;
ławka w parku się kolebie.
Lecz dziadziunio dalej chrapie.
Chwilę przerwał - tlenu łapie,
zmienił boczek, potem drugi;
w łóżku leży już czas długi.
Dopytują się sąsiedzi
- Co za licho tutaj siedzi,
może wzywa ktoś pomocy?
Szybko - leki, wodę, koce...
Przyjechała straż pożarna
- Pewnie rodzi tu ciężarna,
dzwońcie prędko po doktora,
póki jeszcze wczesna pora.
Już karetka (na sygnale)
przez miasteczko jedzie całe.
Narobiła szumu w mieście,
dojechała na czas wreszcie...
Dziadziuś zbudził się tymczasem
- Cóż to, ludzie, za hałasy?!
Przez was spadłem na podłogę,
ciszej proszę... spać nie mogę.