Wierszyk dla dzieci - Śpioch szaraczek
W gęstym lesie, w bieli śniegu, coś się poruszyło wewnątrz.
Pod puchową ciepłą kołdrą, przysnął zając, jak pod miedzą.
Śnieg falował niczym morze, wyglądało dziwnie,
na kocyku tkanym z runa, schował się przed zimnem.
Wnet słoneczko zaświeciło i przyszły roztopy,
musiał zając się rozbudzić, wziąć się do roboty.
Wygłodzony, w brzuszku szmery, trzeba szukać jadła,
szybko biel się roztopiła i w ziemię zapadła.
Tutaj znalazł coś na ząbek, tam skubnął korzonek,
brzuszek szybko swój napełnił, przysiadł na ogonek.
Szukał zając towarzystwa, w pojedynkę nie jest łatwo,
wnet zjawiła się samiczka, wyścielili dla niej gniazdo.
Szybko na świat przyszły dzieci całe nagusieńkie,
kiedy mama wykarmiła, obrosły futerkiem.
Tak naprawdę to jest bajka, bo zające nie śpią zimą,
w lasach tropy znajdujemy, aż śniegi nie miną.
Aldona Latosik
©
10 I 2013
ilustr. znaleziona w internecie