Wierszyk dla dzieci - Keks
Hej dzieciaki!
Witam Was
dziś przygodę zacząć czas!
Jestem Ania szkolny zuch każdy w klasie to mój druh
Przygód wspólnych mamy wiele
jedną z nich się dziś podzielę
Pani w szkole nasza miła świetny pomysł przedstawiła
- każdy kto zwierzątko ma
w klasie niech pokaże nam
i opowie o nim coś
by radości było dość
Ja mam pieska Keks się wabi
każdy się z nim dobrze bawi
Rankiem samym więc wesoło
lecę poznać go ze szkołą
W klasie wszyscy się zebrali
by pupilkiem się pochwalić
Najpierw Asia z kotką słodką
co ogonkiem kręci wiotko
potem Michaś wraz z chomikiem
sztuczki robią znakomicie
Królik Kasi wigor ma
kica wszędzie gdzie się da!
Żółw i rybki też tu goszczą
kolorowe połyskują
wszystkich gracją zaskakują
Takie dzisiaj mamy ZOO
zamieszanie że HO HO
A co potem się zdarzyło
mocno wszystkich rozbawiło
Keks szczęśliwy że jest z nami
zaczął hasać - chciał się bawić!
Tym przestraszył kotka Asi
który wskoczył w plecak Basi
Ten przewrócił się wnet z hukiem
zahaczając biurko uchem
Na nim stała klatka z myszką
Mysz uciekła!
Na nic wszystko!
Pani ręce rozłożyła z nerwów trochę marudziła
- co by tutaj można zrobić?
- łapać kotka?
- psa poskromić?
Kot za myszką i chomikiem
pies za kotem
kot z królikiem
tak biegają w kółko w klasie
Czy zatrzymać dziś to da się?
Myślę sobie basta już!
trzeba coś zaradzić
JUŻ!!!
wszystkich więc zebrałam w kupę
by pomysły wziąć pod lupę
Michaś mówi
Gońmy ich!
Asia żeby zamknąć drzwi!
Nie rozbiegną wtedy się
łatwiej będzie łapać je
Dzieci proszę... chwila chwila
trzeba działać jak drużyna
Na spokojnie tak pomyślmy
Ala mówi
- każdy z nas niech zbierze smaczki
może zajmą się jedzeniem
pożegnają więc z gonieniem
wtedy każdy swoje złapie
Dobra myśl!
zacznijmy zatem!
Wszystkie dzieci prowiant wzięły
przywoływać je zaczęły
Pierwszy Keks wyniuchał woń
podszedł szybko i po chwili
zaczął jeść!
to sukces mili
Dalej każde w kolejności
konsumuje w samotności
Tak na szczęście się skończyło
mimo wszystko było miło
każdy z nas dziś to wspomina
i w rozpuku śmiech zaczyna
* * *
Ta historia na początek więc zaczynam nowy wątek
bo ten mój kochany Keks
nieprawdopodobny jest
słuchaj więc dziewczynko chłopcze
zapamiętasz ten tekst dobrze
trochę może o tym jak
piesek stanął w moich drzwiach
Keks w schronisku siedział grzecznie
z nadzieją że ktoś go weźmie
tak więc czekał wciąż cierpliwie
zaglądał wąchał nasłuchiwał
czy go ktoś nie wyczekiwał
Mama z tatą powiedzieli,
że przy pięknej tej niedzieli
mogę pieska wybrać sobie
więc krzyknęłam!
no to w drogę!
wszystkie były śliczne
szczerze!
lecz ten jeden dla mnie wierzę!
siedział smutny obrażony
jakby sam - tak opuszczony
więc podeszłam doń nieśmiało
pogłaskałam
było mało
wtedy właśnie to poczułam będziesz mój
Tak właśnie czułam
Mamo tato tego chcę innych nie
już innych nie
od tej pory razem w świecie
Keks i ja na tej planecie
na początku mi nie ufał szczekał gryzł
czasami słuchał
tak leciały piękne dni
w końcu Keks zaufał mi
staliśmy się nierozłączni
jak w różyczce ze dwa pączki
i tu pierwsza wspólna sprawa
z Keksem czeka nas wyprawa
na mazurskie swojskie pole
by odpocząć- dzielić dole
rankiem samym ruszyliśmy
całkiem jak ziemi odkrywcy
bo kochamy wspólne chwile
co tu mówić piękne chwile
gdy dojechaliśmy wreszcie
Keks wyskoczył!
czas nie jeszcze!
krzyczę mamo zgubił się
tato jejku gdzie on jest!
Keks poleciał w łany pola
zniknął z oczu późna pora!
Razem z rodzicami więc,
szukać trzeba tylko gdzie?
Keksik mój kochany zginął byle by nic nie wywinął
nie wiem co tak sama zrobię ... jak go szukać
kto mi powie?
powie Keks bo on to wie co mu przydarzyło się
hau hau tak tak wszędzie byłem
z wyjściem zbyt coś pospieszyłem
i zgubiłem w końcu się wrócić tak do Ani chcę!
Szukam więc z tęsknotą jej może w końcu uda się
Biegnąc patrzę jest obora myślę spytam
Czas i pora
- Krówko dobra
- Krówko miła może byś mi poradziła
Jak odnaleźć się w tej głuszy
Nie wiem jak do domu wrócić!
Trudna sprawa to kochany
Inne mam na teraz plany
Nie mam czasu pomóc Ci
Odejdź więc i zamknij drzwi!
Co tu zrobić więc?
Co począć?
Muszę w końcu gdzieś odpocząć
Zjeść coś może
Napić się
By mieć siłę dalej biec!
Niedaleko od obory płynie strumyk
Ileż wody!
Skok i jestem
kilka łyków
Dla stłumienia apetytu
Wtem podchodzi do mnie kaczka
Ktoś ty jest?
Cóż za tułaczka?
No niestety się zgubiłem
Panią swoją zostawiłem
Nie wiem jak mam teraz wrócić
Hau hau i to mnie smuci
Nie ma czasu na zmartwienia
Chodźmy po coś do zjedzenia
Potem wspólnie pomyślimy
Plan powrotu ustalimy!
Piękne dzięki Ci kaczuszko
Bardzo dobre masz serduszko
Teraz wiem już, że się uda
Wiara przecież czyni cuda
Dobrze dobrze słuchaj mnie
Niedaleko farma jest
Tam spytamy mądrą świnie
Z nią podobno nikt nie zginie
Radą służy zawsze chętnie
Więc ruszajmy w drogę
Prędzej!
* * *
Szukam Keksa tyle czasu
Żadnych skutków rezultatów
Moja mama mnie pociesza
- znajdzie się to Ci obiecam
Trzeba pytać gdzie się da
I wywiesić zdjęcie psa
Może jakiś dobry człowiek
Zgubę znaleźć nam pomoże
- Oh jak bardzo tego chcę
- Martwię się
- Widzieć go chcę
Będę szukać cały czas
Zajrzę pod największy głaz
W każdym lesie szukać będę
Zajarzę też pod kurzą grzędę
Może biedny gdzieś się chowa
Zobaczymy cóż za trwoga!
* * *
Widzę!
Farm!
W końcu jest biegnij prędko
Jejku jej!
Co me oczy tam ujrzały
Wielkie błota gęste zwały
Na nich siedzi dumna świnia
- Cóż tu chcesz?
- Cóż za nowina?
Pani świnko wszechwiedząca
Sprawa jest przygnębiająca!
Otóż tak się strasznie stało że
Zgubiłem drogę całą
Nie wiem sam gdzie jest mój dom
Jak do niego trafić stąd!
Pomóż mi bardzo Cię proszę
Nie mam sił już przez tęsknotę
Wszystko w zamian oddam Ci
Tylko wskaż kierunek mi!
-Hmmmm… tak myślę sobie szczerze
Jak Ci pomóc bohaterze?
Propozycję taką mam
W niebo wyślę ptasi kram
Spojrzą z góry w okolicę
Trochę w łąki na ulicę
Tak spróbują znaleźć panią
Duże szanse myślę mają
Ona pewnie też cię szuka
Do drzwi każdych stuka puka
Zaczekajmy więc przez chwilę
Ptaki przyniosą nowinę
* * *
Kilka domostw odwiedziłam
Ogłoszenia rozkleiłam
Czekam więc z nadzieją w głowie
Że mi szybko ktoś odpowie
Nagle coś mnie w ramię pyka…
- Szukasz dziewczę psa? chomika?
- Psa wciąż szukam bezskutecznie
- Coś mi powie Pan dyskretnie?
- Może Pan go widział gdzieś?
Z nerwów aż nie mogę jeść!
Tak słyszałem tu i tam
Bo wśród zwierząt zamęt mam
Każde mówi o tej zgubie
Pomóc chcę Ci bo psy lubię
- Zaraz … jak to?
Nie rozumiem
Zwierząt mowę Pan rozumie?
- Tak , tak właśnie moja droga
Taki dar prosto od Boga
Mruczek kot mój mi powiedział
Wstecz chwil parę się dowiedział
Że niejaka krowa Krysia
psa widziała
O coś pytał
Chyba jak odnajdzie drogę
bo się zgubił
Czy pomoże
Ta odparła beznamiętnie
- Nie mam czasu znikaj prędzej
Potem odszedł z rezygnacją
Załamany sytuacją
- To jest ważna informacja
Wiem że nic mu nie jest racja?
- Tak przypuszczam nie wiem sam
Trzeba szukać
Chodźmy tam!
Kaczka widzę macha nam
Może jakieś wieści ma
- Och kochany gospodarzu
chciałam zgłosić się od razu
by powiedzieć o tej psinie
co się błąka po mieścinie
lecz nie mogłam wcześniej być
dzieci swe musiałam kryć
wilk się dzisiaj u nas zjawił
straszny bałagan zostawił
chciał nastraszyć wszystkich nas
poczuć władzę chociaż raz!
- Tak rozumiem i współczuję
zajmę się nim obiecuję
walczyć będę z tym potworem
nękać Was już nie pozwolę!
wróćmy więc do sprawy z Keksem
czy powiedział Ci coś jeszcze?
- Smutny strasznie cóż tu rzec
zagubiony biedny pies
to co mogłam mu polecić to wizytę u Wioleci
- Aaa u świnki naszej cwanej
tej wśród zwierząt poważanej
- Tak dokładnie!
była miła w trwodze pieska zaradziła
wiadomości wytłuściła
Keksa sprawę nagłośniła
tym sposobem każde zwierzę
wieści niesie już w eterze
zaraz mają tu być ptaki bo szukały wciąż poszlaki
* * *
Gile zwiady zakończyły
jeden krzyczy
- Keks , traf szczęśliwy!!!
Twoja Pani czeka z kaczką
razem też i z gospodarzem
chodź za nami drogę wskażę
- Tak? naprawdę? żartujecie!
jestem najszczęśliwszy w świecie
gnam za Wami gnam już lecę!!!
***
Gdy się w końcu zobaczyli łez i szczęścia już nie kryli
a uścisków było sto ogon latał że ho ho
dobrze że tak się skończyło wszystko już się wyjaśniło
mama z tatą też weseli lody nam zapowiedzieli
całe szczęście że go mam to bolało gdy był sam
teraz razem wciąż weseli
nic nas więcej nie rozdzieli!