Wierszyk dla dzieci - Krasnale
Kilku krasnali szło w szeregu lasem,
czapeczki czerwone spadały im czasem,
bo dróżka nierówna, którą przemierzali,
prowadziła do łąki, gdzie chcieli się bawić.
Raz górka, raz dołek przeszkadzał w drodze,
nóżki mieli krótkie, nie radzili sobie.
Sosnowe igiełki kłuły ich po nosach,
haczyły o brody - bo igły ma sosna.
A krasnal to ludzik, bardzo malutki,
nie mieszka w domku, z czapki robi budki.
Idą burym lasem, aż droga się dłuży,
pojawił się nagle dołeczek, nieduży.
Kolejno krasnale w dół powpadały,
robiąc przy tym hałas, harmider niemały.
Jak sobie radzić, jak wyjść z tego dołu,
kosztować nas to będzie dużo mozołu.
Wydostał się jeden, dał rączkę drugiemu,
pomagając sobie, wyszli w oka mgnieniu.
Doszli do polanki, co nieduża była,
ale do zabawy krasnalom starczyła.
Hasali, skakali, ganiali się w berka,
hałas tam był taki, aż gajowy zerkał.
Schowały się wszystkie pod sosenkami,
byli tak zmęczeni, że pousypiali.
Pospali do ranka, dnia następnego,
myśląc, że z gajowym zagrali w chowanego.
◊ ◊ ◊ ◊ ◊ ◊ ◊ ◊ ◊ ◊ ◊ ◊ ◊ ◊