Wierszyk dla dzieci - Pierwszoklasista
Wrócił Franek ze szkoły
zadowolony, wesoły.
Od progu głośno krzyczy:
- Mamo, ja potrafię liczyć!
Duże słoneczko zarobiłem,
bo pierwszy jabłuszka policzyłem.
Ucieszyła się mamusia,
bo kłopot z Frankiem miała dzisiaj.
Nie chciał iść do szkoły
ten łobuziak mały.
Stwierdził, że nic nie umie,
niczego nie rozumie,
że pustą główkę ma,
nie wie, ile jest dwa plus dwa,
ile cztery plus cztery,
i nie pamięta wszystkich literek.
Nie wie, co to sylaba, co głoska,
nie wie jak się pisze "kózka".
Tłumaczyła mama cały ranek,
że tego właśnie w szkole nauczy się Franek.
Na szczęście dotarło do niego,
że w szkole nauczy się wszystkiego.