Wierszyk dla dzieci - A jak świat zwiedzać to z rodzicami
Chciał świat pozwiedzać Franek malutki
założył na nóżki wygodne butki
cichutko się wymknął raniutko z domu
o swej podróży nie mówiąc nikomu
Radośnie dróżką sobie wędruje
wesoło śpiewa i podskakuje
aż zmęczył się w końcu bolą go nogi
więc usiadł na chwilę tuż obok drogi
Co tu tak cicho pusto dokoła
hej! hej! jest tam kto płaczliwie woła
a tu nie widać żywego ducha
tylko wiatr psotnik szepce do ucha
Powiem Ci dziecko jak na spowiedzi
już Cię szukają wszyscy sąsiedzi
mama i tata babcia i dziadek
policja straż miejska i wujek Władek
Jak można wyjść z domu ot tak samemu
to się nie zdarza dziecku grzecznemu
więc porwał czapkę z głowy malucha
turla po ziemi i mocno dmucha
Pies czapkę dziecka przy drodze znalazł
pobiegł po śladzie chłopca odnalazł
szczęśliwy zziajany przy Franku siada
liże po buzi szczeka ujada
Tak to pies został dziś bohaterem
muszę tu jednak być bardzo szczery
gdyby nie pomoc co by to było
pewno nieszczęściem by się skończyło
Stąd moje dzieci poważna rada
wychodzić samemu to nie wypada
i niebezpiecznie moi kochani
a jak świat zwiedzać to z rodzicami
Renia Sobik