Wierszyk dla dzieci - Jesienny bal
Strojna Pani Jesień bal urządzić chciała,
w komnatach świata fauny i flory ogłoszenia porozwieszała:
"Zaprasza się rośliny, zwierzęta, niebo, żywioły, wszelkie stworzenie,
dla każdego otwarte jest to zaproszenie;
wymaga się jedynie stroju odpowiedniego,
jednym słowem mówiąc: jesiennego.
Kiedy i gdzie bal odbędzie się - to jeszcze ogłoszę.
Przybądźcie licznie - proszę."
Wysokie, smukłe drzewa kolorowe szaty przymierzają,
raz po raz nie pasujące liście z siebie strącają.
Trawy, choć same blask straciły, łapczywie chłoną tych liści kolory:
czerwony, bordowy, brązowy, żółty, fioletowy.
Jarzębina - znana strojnisia, najmodniejsza być chciała,
stylowe, czerwone korale czym prędzej ubrała.
Sosna, która pstrych barw nie lubi,
ostrzy swoje zielone igiełki, stara się ich nie gubić.
Za jej przykładem również jeżyk mały,
pilnuje dziarsko, by jego szpileczki w równych rządkach stały.
Puchate wiewiórki konkurują, która jest bardziej miedziana,
zaś ptaszęta pucują piórka już od samego rana.
Do wielkiego balu blisko, termin jest tuż-tuż,
lecz nagle... cóż,
przybyła zazdrosna Zima, wściekła, że nie zaprosił jej nikt
i całe plany wywróciła do góry nogami, fik!
Biały, migocący śnieżynkami, płaszcz na przyrodę zarzuciła
i do kolorowej potańcówki nie dopuściła.