Kołysanka dla dzieci - "Dobranocka Mruczanka" cz.III (Małe - co, nieco)
Niedźwiedź, kiedy zaryczy (przecież królem jest lasu), wtedy wszyscy ze strachu truchleją!
Gdy podchodzi do chatki, taki wielki, kudłaty, przejdzie mostek, już do niego się śmieją!
Misiek miodek uwielbia i ogromną ma siłę. I choć mógłby drzewo, złamać jednym ciosem.
To przed domkiem gra w klasy i owoce rozdaje. I do tego mruczy - ludzkim głosem.
Taki mały „Rudzielec”, co to mieszka na dębie. Wnet miśkowi już siada na głowie.
Jak „Wiewiórka Doradca”, co i komu dać, ile. Ten „Rudzielec”, mu zaraz podpowie.
Ale kiedy posiłku nadchodzi już pora. A w krąg czuć smakowite wonności.
Misiek łapie za ławy i ustawia w podkowę. Wokół domku, przybywa wnet gości.
Każdy się oblizuje (już są łapki umyte). I porządek dokoła jest wszędzie.
I każdego myśl trapi. „Cóż to dzisiaj smacznego”? Z biesiadników, nikt nie wie co będzie?
Babcia „Miła”, podaje – na liściastych talerzach, dania. Lecz swoim wnukom?
Ci – podają na ławy i choć są tacy mali. To i tak tych talerzy nie stłuką!
Zając – wcina marchewkę, sowa - kawałek boczku. Żółw z ślimakiem się raczy sałatą.
Nagle – wszyscy zamarli! Ktoś nadchodzi od wioski! Wnet poznali, to dziadek wraz z tatą.
Zasiadają za ławą. Zaraz z sakwy wyjmują; miód i ser, mleko, pachnące zioła.
I owoce; z sadu, z parku co za wsią rośnie. Te, pachnące, które rosną dokoła.
Już za kilka dni CIĄG DALSZY!