Wierszyk dla dzieci - Jak to piesia i psiak mały wybiegać bardzo się chciały
Gdzieś za miasto na wycieczkę,
jedzie piesia z swoim pieskiem.
Czego latem w mieście szukać,
zdzierać łapki na poz-brukach
Pod kolor mieli czapeczki,
bo samochód jest niebieski.
Jadą w las, by ciut pohasać,
widzą zakaz – psiak zawraca.
Pojechali więc na łączki,
tam był teren nazbyt grząski.
Wycofują piękne auto,
by nie wjechać kołem w bagno.
Już się denerwują lekko,
chcą się bawić, byle prędko.
Planowali razem biegać.
Piesio wciska gazu pedał.
Zwolnij trochę – piesia szczeka
- czas na zabawę ucieka.
Psiak już poddenerwowany,
- kiedy wreszcie pobiegamy?
- Lepiej spóźnić się z zabawą,
jechać tak jak znaki każą.
Śpieszmy się zatem powoli,
później hasać i swawolić.
O wypadek nie jest trudno,
a w szpitalach bywa nudno.
A do tego rany bolą,
jakby ciął i sypał solą.
Napotkali wreszcie pólko,
takie ot – jak dwa podwórka.
Wnet oddali się zabawie,
poturlali w długiej trawie.
Już wracają w blokowisko,
tam się nie wybiega psisko.
Psom potrzebna jest swoboda,
miska strawy, świeża woda.
Aldona Latosik
15 VIII 2013