Pewnego jesiennego popołudnia, mała dziewczynka zauważyła brązowego ludzika. Istotka podobna była do człowieka, ale o wiele mniejsza. Brązowa postać przestraszyła się, widząc ogromną dziewczynkę. Nadziejkę również zaskoczyła obecność ludzika. Ten mały człowieczek czuł się bardzo niezręcznie w nowej sytuacji. Zarówno dziewczynka, jak i ludzik nie wiedzieli co mają zrobić i jak się zachować. Zbliżała się noc.
Nadziejka była już zmęczona późną porą. Nie miała pojęcia, co ma ludzikowi powiedzieć, żeby się nie przestraszył. Nagle malutki człowieczek zniknął. Zaniepokojona dziewczynka nie mogła usnąć tej nocy. Sen przyszedł dopiero nad ranem. Kiedy się obudziła zobaczyła, że mały Krasnuś spał na listkach, które leżały na stole i które Nadziejką przyniosła wczoraj do domu. Były to piękne, kolorowe, jesienne liście. Człowieczek spał sobie na nich smacznie i uśmiechał się we śnie. Dziewczynka bardzo wcześnie poszła do kuchni zrobić sobie śniadanie. Nagle przypomniała sobie, że w pokoju pozostał zupełnie sam jej nowy kolega. Nie czekając chwili zabrała z talerzyka wszystkie okruszki i pobiegła z nimi do pokoju. Położyła je na podstaweczce od filiżanki i wyszła...