top

Logowanie

Wesprzyj Bajkownię

     Twórz z nami Bajkownię!

Kto jest Online

Odwiedza nas 631 gości oraz 0 użytkowników.

Przyjaciele Bajkowni


wiersze i wierszowane bajki dla dzieci i dla dorosłych


Bogdan Dmowski czyta wiersze i wierszowane bajki dla dzieci i dla dorosłych


bajkowy podcast okladka


bajki dla dzieci


zloty jez



TataMariusz 200x200

© Copyright by Bajkownia.org - Fabryka Bajek, Powered by Joomla! Valid XHTML and CSS.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

 

Bajka dla dzieci - Królewna i Rodzeństwo - część czwarta opowiadania

 

- Dziewczyny przodem – powiedział Patryk, przerywając zalegającą od kilku minut ciszę.
- Nie – rzuciła siostra. – To był twój pomysł dlatego ty pójdziesz pierwszy.
Patryk nie spodziewał się takiej reakcji ze strony Emilii i przez chwilę nie wiedział, co powiedzieć.
- Rusz się – ponaglił go Marcin.


Tym razem Patryk spojrzał na brata. Wzruszył ramionami i zbliżył się do stromych schodów. Nie odpuszczą, pomyślał, wpadłem w ich…
- Nie zejdzie – usłyszał jak Marcin mówi to do Emilii. I to za jego plecami. Chciał się odwrócić i skarcić ich za to. Marcin dodał na koniec – Widzisz jak trzęsie portkami?
Usłyszał śmiech siostry i chciał im teraz udowodnić, że zejdzie. Zrobił krok stając na niższym stopniu.
Marcin i Emilia wymienili za jego plecami zdziwione spojrzenia.
Partyk zrobił kolejny krok i kolejny. Po chwili zniknął im z oczu. Marcin i Emilia zerwali się na równe nogi i podeszli do schodów. Brat w tym czasie pokonał już z 10 stopni. Zaczęli schodzić za nim…
Ciemność pochłonęła ich od razu. Czuli tylko strach, Patryka idącego przed nimi, ciszę i kręte kamienne schody, które prowadziły w dół i w dół.
Na dole znaleźli się po kilku długich minutach. Tu również panowała cisza i ciemność. Musieli trochę poczekać, żeby ich oczy się do niej przyzwyczaiły. Czuli wyraźnie, że stoją nad jakąś rozpadliną, kanionem albo czarną gardzielą przepaści. "Nie podoba mi się to" -, pomyślała Emilia, kiedy jej oczy już ogarnęły to, co ich otaczało…
Rzeczywiście znajdowali się kilka kroków od przepaści.
Nad tą przerażającą ciemną gardzielą rozwieszony był most. To prawda. A po drugiej stronie rysowało się coś na kształt zamku.
- Boję się – powiedziała drżącym głosem Emilia. – Wracajmy do domu.
Chłopaki jednak jej nie posłuchali. Zbliżyli się bardziej do mostu. Ich oczy skupione były na tajemniczym zamku po drugiej stronie.
- Chłopaki! – krzyknęła.
Tym razem zareagowali. Trochę ich zaskoczył krzyk siostry. Widzieli w jej twarzy i złość i strach.
- Ogłuchliście! Boję się tego miejsca. Chcę do domu.
- Do chrapiącej babci – dokończył Patryk.
- Faceci – rzuciła Emilia. – Zachowujecie się jak dzieci.
- Może i tak się zachowujemy – Patryk zgrywał twardziela. – Ale nie trzęsiemy portkami ze strachu na widok przepaści, mostu i głupiego zamku.
- Mów sobie co chcesz, ja nie idę. Poczekam tu na was.
Chłopaki zarechotali.
- I tak z nami pójdziesz – oznajmił Patryk. – Zobaczysz.
 Most, tak naprawdę, to przewieszonej liny nad przepaścią z deskami przywiązanymi do nich. Wyglądał marnie, jakby lada chwila miałby się zawalić. Wiedział, że gdyby owe liny puściły, to osobę, która wtedy by przez most przechodziła, czekałby długi lot na dół. Zdążyłaby się tylko przeżegnać. 
Teraz patrząc na ten most czuli zgrozę i strach.
- Dobra – rzekł nagle Patryk przerywając przerażającą ciszę. – Idziemy.
- Oszalałeś! – krzyknęła siostra. – Przez to coś przypominające most? Nie idę. Nie ma mowy.
Odsunęła się od przepaści. Chłopcy znowu się zaśmiali.
- Jak chcesz – powiedział Marcin. – Ale nie ręczę za to, co może cię spotkać.
- Co takiego. Przecież jestem tu sama z wami.
- Nigdy nie wiadomo – dodał Patryk. – Kto wie czy nie czyha tu jakieś straszydło na takie niegrzeczne dziewczynki jak ty. O na przykład tam – wskazał palcem krzaki za schodami.
- Przestań – obruszyła się siostra. – To nie jest śmieszne.
- Dla nas jest – zaśmiał się Patryk nie spuszczając z niej oczu. Po chwili zwrócił się do brata. – Chodź chłopie, szkoda czasu.
Emilia patrzyła się jak idą ostrożnie stawiając kroki. Nie wiedziała jak teraz postąpić. Chłopcy się oddalili i byli już przy połowie mostu.
Nagle krzaki się poruszyły. Emilia odwróciła w tym kierunku głowę spodziewając się najbardziej przerażającej kreatury jaka mogłaby istnieć. Jednakże nikogo nie zobaczyła, ale to nie miało znaczenia skoro serce podeszło jej do gardła. Przeraziła się i od razu zapragnęła być koło braci. Zbliżyła się do mostu i krzyknęła:
- Chłopaki! Poczekajcie na mnie! Boję się!
Oni jej nie usłyszeli, pokonali już trzy czwarte mostu. Wciąż się oddalali. Poza tym wiał wiatr, który zagłuszył jej krzyki. Zbierając się na całą odwagę weszła na pierwszą deskę. Most okropnie się kiwał na boki. Z sercem walącym jak oszalałe zaczęła się powoli posuwać do przodu.
Przerażenie i wiatr pozbawiły ją na chwilę racjonalnego myślenia, ale starała się skupić tylko i wyłącznie na ostrożnym stawianiu kroków. A pokonała dopiero jedną czwartą długości mostu.
Za ten czas chłopaki dotarli na drugą stronę i z uwagą obserwowali siostrę, która kurczowo trzymała się lin i stawiała niepewne malutkie kroczki. Marcin jednak postanowił pomóc siostrze. Żal mu się jej zrobiło, a Patryka chętnie by skarcił za takie karygodne zachowanie. Most nie wyglądał w rzeczywistości na solidny. Lada chwila mógł się zerwać. Marcin nie zrezygnował jednak z pomocy siostrze. Emilia przystanęła i spojrzała na niego. Nogi miała jak z waty. Marcin był na wyciągnięcie ręki. Zrobiła krok i nagle zakręciło jej się w głowie. Chłopak widząc co się dzieje natychmiast chwycił siostrę.
- Już dobrze siostrzyczko. Trzymaj się mnie.
Emilia zarzuciła ręce na jego szyję.
W tym właśnie momencie silny podmuch wiatru niebezpiecznie zakołysał mostem. Emilii serce podeszło do gardła. Spojrzała jednocześnie na dół czego nie powinna była robić. Dna przepaści w ogóle nie było widać. Jej oczy napełniły się łzami i bardziej przywarła do brata.
- Spadniemy – płakała. - Boję się.
- Nie spadniemy siostrzyczko. Już niedaleko.
Czuł jak drżała ze strachu. Starał się ją pocieszyć. Jednak teraz najważniejszym było to by dotrzeć do Patryka, który stał jak wryty po drugiej stronie mostu.
Kiedy dotarli do na drugą stronę, Emilia osunęła się na ziemię starając uspokoić nerwy. Twarz miała mokrą od łez i drżała ze strachu. Niewątpliwie przebrnięcie przez ten most było dla niej ogromnym przeżyciem.
Marcin natomiast podszedł do Patryka:
- I co powiesz?! - krzyknął. - Własną siostrę tak potraktować! Kiedy ty zmądrzejesz! Nie wstyd ci!?
***
Pod występem skalnym, mająca swoje gniazdo orlica obserwowała braterstwo rodzeństwa. Zwłaszcza pomoc Marcina siostrze w dojściu do drugiego brzegu przepaści. Niezwłocznie postanowiła o tym powiadomić Króla. O niesamowitej odwadze rodzeństwa. Wzbiła się więc w powietrze i pofrunęła ze wspaniała wieścią do komnaty królewskiej...

 

 

 

 

Dodaj bajkę

Szukaj

"Odkryj e-wolontariat"

Bajkownia.org - Fabryka Bajek nagrodzona!

Bajkownia.org -Fabryka Bajek zajęła 2 miejsce w ogólnopolskim konkursie "Odkryj e-wolontariat""

Patronat medialny

 

 190x120 anim bajk

 

Bajkownia.org - Fabryka Bajek wspiera akcję Ministerstwa Środowiska - "Pobierz aplikację na smartfona i zagraj z dzieckiem w „Posegreguj śmieci”.  Sprawdź kto z Was zostanie mistrzem w segregowaniu?"

Bajkownia.org - Fabryka Bajek dla dzieci - druga tura konkursu na najlepsze strony Internetu

 

Bajkownia.org - Fabryka Bajek dla dzieci - Złota Strona Tygodnia Wprost lipiec 2012