WIERSZOWANA BAJKA DLA DZIECI - DYZIO POD KOPUŁĄ
W wielkim namiocie, gdzie sceną jest arena,
klaun z czerwonym nosem, dzieci rozwesela.
Buty ma za duże i spodnie na szelkach,
zaś kopuła cyrku jest naprawdę wielka.
Słoń tam występował, miał na imię Dyzio,
mimo że olbrzymi podskakiwał chyżo.
Słoniowym tip-topem przechodził po linie,
gdy trąbki zagrały, kolos walcem płynął.
Ubrany w pelerynę, wyglądał jak książę,
panią asystentkę, huśtał na swojej trąbie.
Siadały na grzbiecie cyrkowe dziewczyny,
nie jedna a wiele, słoń był bardzo silny.
Na stołki postawiał nogi przeogromne,
lecz żeby to zrobić, ćwiczył karkołomnie.
Dyzio miał treserów, wymagali sporo,
dla biednego słonia, to prawdziwy horror.
Za swe posłuszeństwo otrzymywał brawa,
nagrodą marchewka, co w trąbę dostawał.
Słoń się postarzał, nie ma sił już występować,
nie wolno zwierząt męczyć i dla braw tresować.
Aldona Latosik
28.VIII.2012